W czasie pracy zdalnej wiele osób, które nie miały z nią wcześniej do czynienia, przyswoiło wiele błędnych i szkodliwych nawyków, między innymi traktowanie swojej sypialni jak gabinetu. Wielu z nas ma w niej biurko albo przynajmniej jest to najwygodniejszy kąt do spędzania czasu. Niestety korzystanie z naszej sypialni w celach pracowniczych niekoniecznie wychodzi nam na dobre, szczególnie jeśli to bardzo stresująca praca.
Nie możemy robić wszystkiego w jednym pomieszczeniu
Nasz dom nie bez powodu jest podzielony na kilka pomieszczeń. Większość z nas nie śpi w salonie ani nie jada posiłków w przedpokoju. Tak samo nie powinniśmy pracować w sypialni. Wynika to po części z naszej kultury, ale także znaczenia, jakie mają dla nas poszczególne pokoje. Najlepiej w ogóle byłoby pracować poza domem, bo to nie przestrzeń, do której powinniśmy zabierać nasze codzienne problemy. Ale obecność w sypialni wpływa też na sposób, w jaki funkcjonuje nasz mózg. Leżąc w łóżku z laptopem na kolanach, bardzo szybko się zlasujemy i nie będziemy w stanie efektywnie pracować.
Nasz mózg potrzebuje zmiany przestrzeni – nie pracuj tam gdzie śpisz!
Poza tym, że nasz mózg działa wolniej, kiedy leżymy w łóżku, zamiast siedzieć wyprostowani przy biurku, musi on mieć regularne przerwy od przestrzeni, w jakiej się znajduje. Każda osoba doskonale wie, że siedzenie po osiem godzin w biurze przyprawia nas o zawrót głowy, szczególnie jeśli jesteśmy zawaleni nudnymi obowiązkami. Nie powinniśmy więc zakładać, że w naszym domu sytuacja będzie zupełnie inna. I tak przebywamy w nim już większą część naszej doby, a jeśli cały dzień przesiedzimy w sypialni, to bardzo szybko narazimy się na masę problemów ze zdrowiem psychicznym, w tym na agorafobię czy depresję.
Wnosimy naszą pracę do naszej prywatnej sypialni
Praca i życie prywatne nie powinny się ze sobą mieszać. Dlatego często odradza się szukanie męża w gronie naszych współpracowników. Jeśli cały dzień będziemy siedzieć w sypialni przy pracy, to przestanie się nam ona kojarzyć z odpoczynkiem i bezpieczną przestrzenią. Coraz większą moc będzie w niej miała nasza praca, która będzie nas stresować. Pomieszczenie zacznie nam się z nią kojarzyć, co może odbić się nie tylko na nas, ale także na naszych domownikach. Zdrowiej jest pracować w salonie, który i tak większości z nas kojarzy się z przestrzenią roboczą albo w ogóle zrezygnować z pracy w trybie zdalnym.
Trudno się z tym nie zgodzić. Sypialnia jest miejscem na spokojny sen.